Latające świnki
Krótko po otwarciu restauracji Sphinx w Centrum Handlowym Manhattan w Gdańsku, postanowiłam zjeść tam obiad. Moim ulubionym daniem z gdyńskiego menu są „pikantne skrzydełka” i jakoś nie mogłam ich znaleźć w podanym mi menu. Ten sam problem musiała mieć sąsiadka ze stolika obok, bo zapytała kelnera:
- Przepraszam, czy mają państwo pikantne skrzydełka?
A kelner na to:
- Jakie skrzydełka? Wieprzowe?
:D
1 Comments:
Mi kiedyś w jednej knajpce zaproponowano "wieprzowinę po żydowsku"... Tego to chyba nigdzie więcej spotkać nie można.
Prześlij komentarz
<< Home